Mecz z Orliczem Suchedniów odbył się na Suchych Stawach w bardzo chłodne środowe przedpołudnie. Mimo ulewnej pogody na stadionie Hutnika pojawiło się około 300 fanów nowohuckiej jedenastki. Powieszone przez nich zostały dwie flagi: "Nowa Huta" oraz "Najwierniejszym piłkarzom, najwierniejsi kibice". Co ciekawe tego dnia zamknięty przez Policję został sektor H, co za tym idzie, wszyscy fani siedzieli na trybunie prostej. W czasie meczu prowadzony był również doping. Również na boisku Hutnicy dali z siebie wszystko. Nie minęły trzy minuty od początku spotkania, a Paweł Pyciak zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Biało-Błękitno-Niebiescy poszli za ciosem. Już w 6 minucie Krzysztof Świątek podwyższył prowadzenie. Potem gra nieco się uspokoiła. Hutnicy praktycznie cały czas nie pozwolili Orliczowi wyjść za własną połowę. Hutnicy grali bardzo dobrze. Mimo wszystko, dawała się we znaki przemoczona murawa. Piłka praktycznie cały czas zatrzymywała się w wodzie. Drużyna z Suchych Stawów bardzo dobrze odnajdywała się w takich warunkach. W 30 minucie spotkania kolejną bramkę dla Hutników zdobył "Święty". Gra później nieco uspokoiła się, do głosu zaczęli nawet powoli dochodzić goście. W pierwszej połowie wynik jednak się nie zmienił. W drugiej połowie Hutnicy pokazali się nieco słabiej. Wprawdzie,Świątek i Pyciak zdobyli jeszcze po bramce, ale gra HKS-u była gorsza. Prawdopodobnie było to spowodowane oszczędzaniem zawodników przed zbliżającym się meczem z Czarnymi. W 85 minucie bramkę dla gości zdobył Jaros. Wykorzystał on błąd w podaniu między obrońcami Hutnika, którzy odpuścili całkiem tą sytuację. W ostatniej minucie meczu swoją kolejną bramkę zdobył Świątek, i tym ustalił końcowy wynik spotkania na 5:1. Przed Hutnikami mecz z Czarnymi przy sztucznym oświetleniu. Mamy nadzieję, że mecz będzie równie widowiskowy, a Hutnicy zakończą go zwycięstwem.