Atmosfera na poprzednim meczu Hutnika na Suchych Stawach sięgnęła dna. Jeśli nasz ruch kibicowski zbudowany został na solidnym gruncie to bez problemu powinniśmy się od niego odbić. Na pewno nie możemy siąść i płakać bo wtedy ów grunt zamieni się w bagno.
Licząc z poprzednim sezonem to na 3 z 6 meczów nie prowadziliśmy dopingu - po prostu z 200 czy 300 osobowego tłumu żywcem nie było jak skleić młyna. Może za wcześnie by mówić o kryzysie ale zadyszka jest na pewno. Pora to zmienić. Żeby czasem nikt się nie przyzwyczaił, ze zbieramy sie tylko gdy przyjadą do nas potegi kibolskie z Andrychowa czy Tarnowa.
Nie interesują nas bzdurne tłumaczenia, że wakacje, słabi rywale i niepewna pogoda bo nie marzymy o 999 osobach na meczu i mlynie 300 osobowym, ale chociaż o tej setce gotowych na zdzieranie gardeł dla Hutnika!
Do rzeczy:
Widzimy się w niedzielę na Suchych Stawach, w sektorze o godzinie 17:15 i dopingujemy Hakaesa!!!