Kartki: Żółte: Antak 58, Jarosz 64, Bojarczuk 66, Pliszka 82, Korneluk 85
Sędzia Paweł Raczkowski (Mazowiecki ZPN)
Widzów: ok. 900
kliknij 'czytaj więcej' aby przeczytać relację z tego spotkania.
W piękne niedzielne popołudnie Hutnik rozegrał swoje wyjazdowe spotkanie z Orlętami Radzyń Podlaski. Spotkanie rozpoczęło się o 15:05. Mecz rozpoczął się spokojnie, lekko przeważała drużyna gospodarzy. W 9 minucie "Antek" rzucił piłkę do Jarosza. Ten z kolei opanował podanie, i oddał pierwszy strzał na bramkę gospodarzy. W późniejszych minutach sytuacja na boisku się wyrównała. Bardzo aktywny okazał się Daniel Jarosz, który jednak nie jest w stanie zwyciężyć obrońców Orląt. W 26 minucie, obserwowaliśmy piękną akcje Antasa, który podał do Wasilewskiego, ten z kolei przedłużył do Jarosza. Daniel z niewielkiej odległości umieścił piłkę w siatce. 0:1! Piłkarze z Radzynia po stracie bramki, zaczęli bardzo groźnie atakować. W 30 minucie Bizoń przypadkową wrzutką, omal nie umieścił piłki w bramce. Niestety, bramkarz gospodarzy okazał się zbyt czujny. Zaledwie dwie minuty później, Wasilewski dośrodkował z rzutu wolnego. Antas trącił piłkę, ale Stężała nie dał się zaskoczyć.
W 39 minucie, doskonałą okazje miały Orlęta. Pacholak po dośrodkowaniu z głębi pola wyskoczył wyżej niż Dębski, i uderzył głową. Końcami palców piłkę wybił Grabowski!
Pod koniec pierwszej odsłony spotkania Hutnik otrząsnął się z przewagi Orląt, i sam zaczął stwarzać sytuacje. Mimo tego, wynik do 45 minuty się nie zmienił.
Drugą połowę rozpoczęło mocne uderzenie Piotrowicza z lewej strony pola karnego. Grabowski jednak cudem broni, a na dobitkę Pacholarzowi nie pozwala Dębski. Hutnik od pierwszych minut drugiej połowy głęboko się cofnął. Orlęta zaczęły uzyskiwać coraz większą przewagę. W 71 minucie, z najbliższej odległości strzela piłkarz z Radzynia. Ratuje nas tylko poprzeczka. Hutnicy grają w tym meczu bardzo walecznie. Na boisku wyróżniał się bardzo dobrze dziś grający Wojciech Dziadzio. Radzynianie zaczęli prawie cały czas przebywać na połowie Hutnika. Dzięki temu Hutnika ma okazje na coraz bardziej pomysłowe rozgrywanie kontrataków. Niestety. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, bramkę zdobywa drużyna Orląt. Piotrowicz uderzył z wolnego z ponad dwudziestu metrów. Piłka minęła mur i tuż przy słupku wpadła do siatki. Obie drużyny zaczęły dążyć do zdobycia zwycięskiej bramki. Niestety, nie pozwolił na to czas - mecz zakończył się remisem 1:1.