Od pierwszych minut spotkania do walki ruszyła drużyna Biało-Błękitno-Niebieskich. Była ona wspierana przez grupę kibiców, która przyjechała w tym celu z Nowej Huty. Już pierwsza akcja Hutnika, mogła wyprowadzić go na prowadzenie. Tarasek zagrał do Świątka, który strzelił w kierunku bramki. Janowski jednak bez problemu wyłapał ten strzał. Hutnicy przeprowadzili jeszcze kilka mniej istotnych akcji, które jednak też były niebezpieczne. W 8 minucie swoich sił po rzucie rożnym próbował Dziadzio, jednak nieskutecznie. Również zawodnicy z Połańca próbowali atakować, jednak nie było to aż takie skuteczne. Janowski zagrał do Wolana a ten do Gębalskiego, lecz szybszy okazał się obrońca Hutnika i wybijł piłkę. Minutę później strzelał Meszka, ale nad bramką gości. W 18 minucie powody do stresu mieli przybyli na stadion fani Hutnika. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kicińskiego, Tomasz Wolan strzelił z 5 metra głową. Na szczęście, nie trafił piłką do siatki.
W późniejszych minutach Hutnik coraz bardziej dominował boisko w Połańcu. Oglądaliśmy między innymi strzał Tabaka z 25 metra, który Janowski wybił na rzut rożny. W 36 minucie po fatalnym błędzie obrony Hutnika piłkę dostał Wolan, lecz w sytuacji sam na sam, w ostatniej chwili piłkę wybił mu Niechciał. W 43 minucie fatalny błąd popełnił Brzezian, który wypuścił z rąk piłkę na 5 metrze. Z 3 metra strzelał napastnik Czarnych, lecz nieskutecznie! W ostatniej minucie pierwszej połowy, Nowohucianie mieli jeszcze jedną sytuację. Dziadzio wpadł w pole karne, ograł obrońców i podał Paszkiewiczowi. Ten z kolei, z piątego metra niewiele chybił.
W drugiej połowie, obydwie drużyny grały w niezmienionym składzie. Od początku drużyną przeważającą był Hutnik. Pierwsza akcja Hutnika przyniosła mu prowadzenie! Po wrzutce w pole karne, do piłki dopadł Paszkiewicz, który szczupakiem pokonał Janowskiego. Hutnik po zdobytej bramce nie zaprzestał ataków. Sczególnie aktywny był Pyciak. Pod koniec meczu gospodarze zostali zepchnięci do własnej połowy. W 68 minucie szczęścia próbował jeszcze z 25 metra Tarasek. Jego mocne uderzenie było jednak minimalnie niecelne. Mecz pod koniec stał się nieco nudniejszy. Czarni rozpoczęli ataki, Hutnik jednak był uważny w obronie. Mimo wszystko, w doliczonym czasie spotkania, kolejną bramkę dla Hutników (po wyrzucie z autu) zdobył Wiącek. Mecz zakończył się korzystnym dla Hutników zwycięstwem (biorąc pod uwagę straty Niecieczy i Puszczy)