Na mecz na szczycie, który odbył się dzisiejszego dnia w Niecieczy, przyjechało ok. 150 fanów Hutnika. Kibice Hutnika w początkowych minutach spotkania gazowani są przez ochronę z niewiadomych bliżej przyczyn.
Mecz rozpoczął się od naporu gospodarzy. Dał się we znaki sędzia spotkania - Filip Robak z Kielc, który jest sędzim o wątpliwej obiektywności. Zawody zostały przez niego przeprowadzone fatalnie, sędziowanie było stronnicze - na korzyść gospodarzy.
W 9 minucis spotkania Dzierżoniowski - kapitan LKSu po upadku na murawę doznał kontuzji, w związku z czym zmuszony był opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Prus. Pierwszy stzał Hutnicy oddali w 15 minucie - z połowy boiska szczęścia próbował Pasionek. W 18 minucie cud uratował Hutników od straty bramki. Z odległości metra od bramki, piłkarz gospodarzy trafił w Brzeziańskiego. Cztery minuty później Prokop trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Zacżęło się robić groźnie. Nie minęła minuta, a piłka trafiła do siatki Hutnika. Piłkarze Bruk-Betu wykorzystali błąd obrony Hutnika, przedarli się w pole karne, piłka trafiła do Fijała, a ten celnie trafił do siatki. Widoczna była niedokładność i nerwowość obydwu drużyn. Z pewnością Bruk-Bet ma lepsze warunki do awansu, ponieważ w drużynie występuje zawodnik Białej Gwiazdy - Smółka. Hutnik grał bardzo słabo dzisiejszego dnia. Nieciecza przeprowadzała atak za atakiem, na szczęście Hutnicy w miarę skutecznie się bronili.
Warto zwrócić uwagę na stan stadionu LKS-u. Toalety z pewnością pozostawiają wiele do życzenia, a kibice w czasie przerwy śpią na pobliskiej łące.
W drugiej połowie Hutnicy wystąpili w nieco zmienionym składzie - Jurkowski wszedł w miejsce Jagły. Gra przeniosła się na polowe LKSu. Nie skutkowało to niestety groźnymi sytuacjami bramkowymi. Hutnicy rzucili się do ataku. Pasionek podejmował próby skutecznego dośrodkowania - niestety obrońcy byli lepsi. W 57 minucie Hajduk przez niecelne podanie zmarnował wspaniałą okazję do kontrataku. Trzy minuty później z 20 metra od bramki wykonany został rzut wolny. Piłka trafiła niestety w mur. W 64 minucie sytuację bramkową zmarnowali gospodarze. Po dośrodkowaniu z prawej strony, Smółka wyprzedził Garzeła na 5 metrze - lecz na szczęście przestrzelił. Aż do 74 minuty musieliśmy czekać na dynamiczną akcję HKSu. Hajduk wdarł się w pole karne, niestety pudłując. Niestety, w 79 minucie złudzenia Hutników o ewentualnym remisie zostały zrujnowane. Prokop zacentrował z prawej strony, Brzeziański nie opanował piłki, i sam sobie wepchnął ją do siatki. 2:0 dla gospodarzy. Hutnicy próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, jednak nieskutecznie. Mecz zakończył się dwubramkową porażką.
Oby wystarczyło punktów na awans!