Dzisiaj jest: 19 Marzec 20244,463,452 Unikalnych wizyt









Archiwum www.hutnik.krakow.pl:





Zapamietac?

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Hutnik w pucharze Uefa


Hutnik w Pucharze UEFA
Kraków: 17.07.1996
Hutnik Kraków - Chazri Buzowna Baku 9:0 (2:0)

Bramki:
Yahaya 29, Romuzga 38, Wojnecki 65, Romuzga 68, Zając 70 (głową), 72(także głową), Wojnecki 75, Szypowski 86 (karny), Jamróz 90.

Żółte kartki: Gulijew, Matatow (Ch), Kaliszan (H).
Sędzia: Norman Morgan (Szwecja).
Widzów: około 4000.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Wojnecki, Ozimek, Kaliszan (46 Walankiewicz), Zając, Stolarz (58 Krzywda), Romuzga, Jamróz, Fudali (75 Sosin), Yahaya, Adamczyk. Trener: Jerzy Kasalik.

Chazri Buzowna Baku:
Azizow - Musatkin, Korbanow, Sułtanow (61 Matatow), Sułtani, Gulijew, Talibow, Asadow (40 Husejnow), Isajew (68 Alijew), Wasiljew.
Trener: Nadir Kasimow.

Mecz z Chazri był debiutem Hutnika w Pucharze UEFA. Mimo, że Hutnik był faworytem nikt nie spodziewał się aż takiego zwycięstwa - Jest to najwyższa wygrana w historii występów polskich drużyn w P. UEFA. Goście z Buzownej Baku tylko przez pół godziny byli w stanie stawiać opór rywalom. Pierwsza bramka została strzelona w 29 minucie spotkania przez Mousse Yahaya (debiutujący w Hutniku). W drugiej części spotkania bramki padały aż nazbyt często. Na listę strzelców wpisał się nawet... bramkarz Siergiej Szypowski, wykorzystując rzut karny- Publiczność wzywała Go do wykonania rzutu. Hutnik zagrał bardzo dobry mecz na tle słabego rywala.Akcje były piękne - Goście okazali się tylko mrówką na drodze do następnej rundy ,a rewanż to formalnością, zwłaszcza iż Hutnicy grali "na luzie".


Baku: 24.07.1996
Chazri Buzowna Baku - Hutnik Kraków 2:2 (2:1)

Bramki:
Talibow 12, Ziółkowski 17, Alijew 41, Yahaya 80.

Widzów: ok. 6000.

Chazri Buzowna Baku:
Azizow - Musatkin, Korbanow, Sułtanow, Sułtani, Gulijew, Talibow, Asadow, Isajew, Wasiljew.
Trener: Nadir Kasimow.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Kaliszan, Ozimek, Fudali (23 Sosin), Zając, Jamróz, Romuzga, Ziółkowski, Krzywda (46 Walankiewicz), Yahaya, Adamczyk (75 Stolarz).
Trener: Jerzy Kasalik.

Rewanż okazał się formalnością czego można było się spodziewać już po meczu wygranym na Suchych Stawach 9:0. Hutnicy grali oszczędnie, i dali pograć zespołowi z Azerbejdżanu, ale w pełni konreolowali wydarzenia. Dla piłkarzy Chazri był to na pewno bardzo duży sukces, gdyż pewnie spodziewano się porażki. Hutnik znalazł się więc w rundzie wstępnej pucharu UEFA i tam oczekiwał na mocniejszego rywala.


Ołomuniec: 6.08.1996
Sigma Ołomuniec - Hutnik Kraków 1:0 (0:0)

Bramka:
Baranek 78.

Żółte kartki: Szmarda (S), Kaliszan, Ozimek, Zając (H).
Widzów: bez publiczności (kara nałożona przez UEFA).
Sędzia: Jose Torres (Hiszpania).

Sigma Ołomuniec:
Vaniak - Rada, Machala, Kotulek, Kovarz, Barborzik (78 - Holly), Mucha, Szmarda, Poviszer (46 - Balcarek), Onderka, Baranek.
Trener: Karel Bruckner.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Zając, Walankiewicz, Kaliszan (37 Adamczyk), Ozimek, Wawrów, Jamróz, Romuzga, Motyka, Yahaya (80 Stolarz), Krzywda (59 Ziółkowski).
Trener: Jerzy Kasalik.

Po pokonaniu Charzi Buzowna Baku Hutnik wylosował wicemistrza czech - Sigmę z Ołomuńca. Na pewno jest to o wiele cięższy rywal, drużyna doświadczona (rok wcześniej doszli do 1/4 finału. Zawodnicy z Czech byli faworytami. Drużyna Sigmy od początku przeprowadzała groźne ataki, natomiast Hutnicy bronili swojej bramki. Był to wspaniały mecz Siergieja Szypowskiego, który interweniował bezbłędnie nawet w najgroźniejszych sytuacjach - główka Kotulka w 68 min, oraz pojedynek sam na sam z Onderką, silny strzał Rady czy też strzał główką Muchy z bardzo bliskej odległości. Niestety w 78 minucie Szypowski zawiódł i Sigma objęła prowadzenie. Hutnik utrzymał do końca meczu wynik, rewanż na Suchych Stawach będzie zapowiadał się ciekawie.


Kraków: 20.08.1996
Hutnik Kraków - Sigma Ołomuniec 3:1 (2:1)

Bramki
: Kovarz 6, Yahaya 24, Stolarz 39 (z rzutu rożnego!), Romuzga 70 (głową).

Żółte kartki: Walankiewicz, Zięba, Zając, Motyka (H), Baranek (S).
Sędzia: Władimir Owczinnikow (Rosja).
Widzów: ok. 6000.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Zając (78 Krzywda), Walankiewicz, Motyka, Fudali, Wawrów (22 Stolarz), Romuzga, Jamróz, Zięba (62 Sosin), Adamczyk, Yahaya.
Trener: Jerzy Kasalik.

Sigma Ołomuniec:
Vaniak - Rada, Machala, Kotulek, Kovarz, Holly (75 Balcarek), Mucha, Barborzik (87 Hanusz), Szmarda, Onderka, Baranek.
Trener: Karel Brueckner.

Rewanż z Sigmą ołomuniec (po przegranym przez Hutników meczu 1:0) zapowiadał się całkiem ciekawie.Na stadionie zgromadziło się 6000 kibiców. Niestety jako pierwsza bramkę strzelili Czesi (6 min. Kovarz). Kibice myśleli że Sigma poradzi sobie gładko z HKS-em, co na szczęście nie okazało się prawdą. Hutnik powoli zaczął grać coraz lepiej. Wejście na boisko Stolarza okazało się dla Hutnika przełomem - w 24 minucie dośrodkował do Yahai który strzałem z obrotu umieścił piłkę w siatce. Nowohucianie musieli strzelić jeszcze 2 bramki. Mecz stał się emocjonujący. Hutnicy chcieli odrobić straty i przeprowadzali wiele bardzo niebezpiecznych akcji. Kibice dopingowali coraz głosniej, a piłkarze grali coraz lepiej. W 39 minucie atomowo uderzył piłkę Adamczyk, i bramkarz Sigmy uratował się wybiciem piłki na rzut rożny, który wykonał Michał Stolarz. Jego strzał był tak zaskakujący, że bramkarz gości nie miał nic do powiedzenia. Hutnik doprowadził do remisu. Piłkarze zaczęli wierzyć w zwycięstwo i zawzięcie atakowali (zarówno Sigmy jak i Hutnika). To własnie Hutnikom udało się strzelić decydującą bramkę W 70 minucie. Do piłki wyegzekwowanej z rzutu rożnego doskoczył Dariusz Romuzga, wyprzedził obrońców i idealnym strzałem głową nie dał żadnych szans bramkarzowi Sigmy. Ten wynik oznaczał awans Hutnika !! Trybuny oszalały z radości. Pod koniec mecz stał się dramatyczny, ale HKS dzielnie się bronił i utrzymać do końca korzystny rezultat.


Kraków: 11.09.1996
Hutnik Kraków - AS Monaco 0:1 (0:0)

Bramka:
Ikpeba 87.

Żółte kartki: Fudali (H), Leonard, Scifo, Collins (M).
Czerwona kartka: Leonard (M).
Sędzia: Joaquim Jose Banto Marques (Portugalia).
Widzów: ok. 8000.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Kaliszan, Walankiewicz, Duda, Ozimek, Motyka, Romuzga (56 Hajduk), Fudali (56 Prokop), Wawrów (76 Stolarz), Yahaya, Adamczyk.
Trener: Jerzy Kasalik.

AS Monaco:
Barthez - Dumas, Blondeau, Petit, Leonard, Legwinski, Scifo, Djetou, Collins, Anderson (74 Ikpeba), Grassi (63 Martin).
Trener: Jean Tigana.


Hutnik w losowaniu następnej drużyny miał zarówno szczęscie jak i pecha - pojawienie się AS MONACO na Suchych Stawach to nielada gratka dla fanów, ale wyeleminowanie takiego rywala to bardzo ciężkie zadanie. AS Monaco grało piłkę na wysokim poziomie, ich akcje były płynne w czym pomagała im nienaganna technika. Warunki do gry były ciężkie - przez kilka dni padał deszcz. Hutnik postawił na obronę swojej bramki, niestety nie próbowali groźnie zaatakować rywali. Monaco rozgrywało piłkę na połowie Hutnika. Hutnik jednak bardzo dobrze się bronił, więc Francuzi mieli trudne zadanie- niestety widać było wciąż ich przewage i to oni mieli bardzo duże szanse na zdobycie bramki. Już od początku meczu Francuski zespół oddawał bardzo groźne strzały (Scifo pod porzeczkę, Collins). Hutnik też czasem przeprowadzał akcje - po ograniu Dumasa Adamczyk oddał strzał na bramkę Bartheza, który został wybity przez bramkarza na rzut rożny. W 25 min Moussa Yahaya minimalnie chybił obok francuskiej bramki. W końcowe minuty pierwszej odsłony w zamieszaniu Fudali ofiarnie powstrzymał akcję Andersona. Przed przerwą bardzo blisko zdobycia wyrównującej bramki byli hutnicy , lecz Barthez miał wielkie szczęście, że wynik nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie spotkania Monaco zdecydowaną przeważało, lecz jednak nie strzeliło żadnej bramki.W 78 min. poraz kolejny wykazał się Moussa Yahaya - w sytuacji sam na sam z Barthezem PRAWIE strzelił bramkę - chybił minimalnie o kilka centymetrów. Była to najlepsza okazja Hutnika w całym spotkaniu. Gdy wydawało się, że wynik już jest przesądzony, na trzy minuty przed końcem zwycięską bramkę dla Monaco zdobył Ikpeba. Niestety Monaco wygrało zasłużenie. Trzeba poczekać na wynik rewanżu - może będzie lepszy?


Monaco: 24.09.1996
AS Monaco - Hutnik Kraków 3:1 (1:0)

Bramki:
Anderson 37, Adamczyk 64 (karny), Martin 81 (wolny), Anderson 84.

Żółte kartki: Prokop, Duda (H).
Czerwona kartka: Dumas (M).
Sędzia: Detrusche (Szwajcaria).
Widzów: ok. 4000.

AS Monaco:
Barthez - Dumas, Blondeau, Petit, Martin (74 Henry), Benarbia, Djetou, Collins, Legwinski (57 Scifo), Anderson, Ikpeba (65 Grimaudi).
Trener: Jean Tigana.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Duda, Walankiewicz, Motyka, Fudali, Wawrów (62 Krzywda), Prokop (74 Zięba), Ozimek, Jamróz, Hajduk (46 Adamczyk), Yahaya.
Trener: Jerzy Kasalik.


Po przegranej na Suchych Stawach mało kto wierzył w zwycięstwo Hutnika w rewanżu. Bardzo prawdopodobna była porażka z tak utalentowanym klubem jak Monaco. Tak tez się stało - już od początku widoczna była przewaga francuzów, którzy pewnie rozgrywali piłkę i stwarzali wiele ciekawych sytuacji. Hutnik mimo wszystko także próbował atakować, więc mecz był interesujący. Mimo przewagi francuzi pierszą bramkę zdobyli dopiero w 37 minucie meczu (Anderson dobił strzał Ikpeby). Jak zwykle świetnie bronił Szypowski. Po stracie bramki hutnicy ruszyli do natarcia. Jak zwykle Yahaya absorbował francuzów, choć nie udało mu się stworzyć żadnych sytuacji. W drugiej połowie nieoczekiwanie wytworzyła się sytuacja dla Hutnika, ponieważ w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym piłkę która leciała w kierunku siatki, odbil ręką Dumas. Sędzia podyktował rzut karny wykorszystany przez Adamczyka. Od tego momentu gra zrobiła się bardzo ciekawa. Krakowianie uwierzyli, że mogą wyeleminować rywali. Nie wiadomo, czy Hutnik nie zdołałby wygrać spotaknia, gdyby nie stronniczość sędziego - Barthez brutalnie sfaulował Yahayę - powinien być odgwizdany rzut karny, a nie było nawet rzutu wolnego. Hutnicy znów zaczęli się bronić. Monaco zaczęło grać coraz lepiej, a Hutnik zaczął się męczyć - Monaco zdobyło 2 bramki. Mecz zakończył się przegraną, i tak zakończyła się przygoda Hutnika z pucharami.



Dodane przez huteusz dnia 21 styczeń 2007 10:01:25 1 Komentarzy ˇ 25858 Czytań

Komentarze


imax dnia 18 lipiec 2007 01:06:49

to były piękne czasy,miejmy nadzieje ze jeszcze kiedyś powrócąsmiley
Dodaj komentarz


Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Designed by Szymon Dziukiewicz. Powered by PHP-Fusion Strona Glowna | Forum | Galeria | Hutnik TV | Klub | Stadion | Kibice